czwartek, 30 sierpnia 2012

Enjoy every moment...

Pewien szalony węgier powiedział mi jakiś czas temu "Enjoy every moment.." i staram się to robić. Korzystam z każdej chwili, ciesze się z małych rzeczy, czerpię przyjemność z otaczającego mnie świata. Ostatnimi czasy robie reczy, które wywołują u mnie szczery uśmiech. Wczoraj na przykład świętując z Adamem (najbardziej zwariowanym Węgrem jakiego znam), wyszliśmy na miasto w nocy- wylądowaliśmy na placu zabaw na Wyspie Młyńskiej- bawiliśmy się jak dzieci, w końcu w ramach odpoczynku wspięliśmy się na rozłożyste drzewo, rosnące na placu i siedzieliśmy na nim przez jakiś czas rozmawiając o mniej lub bardziej poważnych tematach. Bardzo mnie się to podobało. Co więcej? Capoeira w kuchni, Capoeira przed akademikiem,oglądanie Avatar'a - niesamowitej bajki :) Wspólne gotowanie, gadanie godzinami o głupich rzeczach, śmianie się z byle czego... tak, jesteśmy do siebie podobni! ;) Cieszę się niezmiernie, że mogłam go poznać, bo wniósł do mojego życia coś szczególnego. Kiedy już wróci na Węgry, będę strasznie tęsknić za tymi chwilami.. I will miss You!! :( :D

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Dorm.

Od pewnego czasu moje życie zmieniło się znacznie. Czasami tak się dzieje, że nawet w najśmielszych marzeniach nie wymyślamy takich scenariuszy, tak też było w moim przypadku. Los tak chciał, że od jakiegoś czasu zmieniłam miejsce zamieszkania, ale jest to tylko tymczasowe, bo już niedługo wracam do domu. Ale nie o tym chciałam. Dążę raczej do tego, że poznałam tylu fantastycznych ludzi, dzięki którym mogę śmiało powiedzieć, że tegoroczne wakacje są wakacjami mojego życia! ;) przez długie rozmowy z obcokrajowcami "przestawiłam się" na język angielski do tego stopnia, że myślę często nie po polsku, lecz po angielsku właśnie, jest to dość dziwne uczucie, ale miłe- szlifuje swój język i codzień budzę się z uśmiechem na twarzy. Co więcej- czuje się na prawde fantastycznie mogąc uczyć się od tych osób wielu ciekawych rzeczy. Każdemu polecam takie doświadczenie- będąc w swoim kraju poznaje inne nacje- prawie jak wakacje za granicą tylko milion razy fajniejsze:) NAsze życie nie jest zależne od nas w 100%- wierze, ze wszystko ma swój cel i każda podjęta przez nas decyzja, każdy gest, słowo, mają ogromne znaczenie. Musimy tylko być świadomi tego, że nie zawsze prowadzi to do pozytywnych rzeczy, powinniśmy być przygotowani na wszystko :) Ten post miał wnieść coś mądrego, ale jak widać, nie udało się.