poniedziałek, 27 września 2010

Moc Słowa

Ludzie do komunikacji między sobą używają słów. Ale jakże wielką moc te słowa mają.. Czasami sprawiają nam radość, czasami ból. Jedno, dwa, pięć lub dziesięć słów potrafi wywołać skrajne uczucia- Radość, zadowolenia, zakłopotanie, ból, rozpacz, gniew i wiele innych. Często nie zdajemy sobie spray z tego, że to co mowimy, moze sprawiac ból, 'palniemy' cos glupiego a pozniej tego zalujemy bardziej lub mniej.
Nie wiem co moge wiecej dopisac, wiec koncze.

"Gdy nie można mocą żadną wykrzyczanych cofnąć słów..."

niedziela, 12 września 2010

o miejscach i ludziach

Jakby nie patrzeć, wszędzie tam gdzie jesteśmy zostawiamy część siebie. Miejsca, w których jesteśmy już na zawsze pozostają naszą częścią a my ich. I nie chodzi tu wcale, o jakies wielkie rzeczy typu głośny event czy graffiti, chodzi raczej o wspomnienia, które mamy. Te związane konkretnie z jakimś miejscem. Jedziemy gdzies na wczasy, wakacje, obozy czy kolonie - tam spędzamy jakiś czas, poznajemy ludzi, miejsce, przyrode. A później? później spotykamy ludzi tam poznanych, czasami Ci ludzie są z nami na dłużej- stają się naszymi przyjaciółmi, czy dobrymi znajomymi, a może po prostu ludźmi, których co jakiś czas mijamy na ulicy. Kiedy wracamy w miejsca już przez nas 'odkryte' to powracają wspomnienia związane z naszym pobytem tam, przypominają się dobre i złe chwile, są jakby powrotem do przeszłości. Każdy z nas ma takie miejsca, ale nie każdy z nas to zauważa.
Ja posiadam takie miejsce, w którym spędziłam mówiąc potocznie kawał czasu. Wiążą się z nim różne wspomnienia- te dobre i te gorsze, ale najważniejsze co mam dzięki temu miejscu to ludzi, których tam poznałam, przyjaźń, która się tam zaczeła kilka lat temu i nadal trwa. W tamtym miejscu nauczyłam się wielu rzeczy i wielu tez oduczyłam.
Ilu z nas często przechodząc przez jakiś park, jakąś ulicę kojarzy je z jakąś sytuacją, może z ludźmi, których tam spotkaliśmy.
W dzisiejszych czasach jedyną formą 'pamiątki' z takich miejsc są zdjęcia, czy filmy wideo, ale czy wspomnienia nie są piękniejsze? nie można ich zamknąć na papierze fotograficznym, ale można je dzielić z innymi osobami.

Czy tak na prawdę będąc tak bardzo zapatrzonymi w siebie i w to, co robią inni, mamy jeszcze czas zatrzymać się gdzieś na chwile? Spojrzeć na wszystko inaczej? przypomnieć sobie chwile spędzone w jakimś miejscu?

czwartek, 9 września 2010

O kruchości zycia ludzkiego.

Rolą każdego czlowieka w zyciu jest żyć i umrzeć. Żyć jak najlepiej, aby nie żałowac decyzji, ani jednej chwili, która minęła. Nasze życie powinno być w pełni wykorzystane, do ostatniego tchu. Ale czy można powiedzieć, że nasze życie jest udane? Czy na pewno wszystko jest tak wspaniałe jak byśmy chcieli? No wlaśnie. Z jednej strony widzimy, że nasze plany są realizowane, cele osiągane, ale z drugiej nie wszystko co bysmy chcieli się dzieje. I nie jest to w pełni zależne od nas. Bardzo często nasze marzenia są odkładane na półke, bo nagle dzieje się coś, co odsuwa je na dalszy plan. Wiemy, ze niektore rzeczy są mniej ważne od innych. Nie potrafie dobrać odpowiednich słów, żeby opisac to co chce przekazać.
Tyle o życiu człowieka, ale każde życie kończy się śmiercią. Śmieć przychodzi do nas w różnych okolicznościach. Czasami niespodziewanie- tragiczny wypadek, lub ingerencja innej osoby; czasami spodziewamy się jej i czekamy na nią - starczy wiek, czy może długa choroba - i nie mowie tu o grypie czy anginie...
Smierć bliskiej osoby boli bardzo i nie wazne, czy się jej spodziewaliśmy, czy nie. Nie da sie przygotowac na czyjąś śmierć. Nikt nie wie kiedy ona nadejdzie. Podobno kiedy ktoś umiera płaczemy nie 'po nim' tylko płaczemy nad sobą. Ja się z tym nie zgadzam. Chociaż może jest w tym ziarno prawdy, jednakże ja tego tak nie odbieram. Kiedy opłakujemy bliską osobę, nie myślimy "miałam z nim/nią jeszcze zrobic to to i to". "mial/a mnie zabrac gdzies tam", myślimy raczej "mial/a tyle zycie przed soba" , "tak bardzi cierpiał/a".
Śmierć człowieka jest czymś pewnym, czymś co nie ominie żadnego z nas, jednakże nie ważne kiedy następuje, zawsze cierpimy tak samo.

Non Omnis Moriar.